Nie zgadzamy się na zniszczenie ROD!

List otwarty

Nie zgadzamy się na zniszczenie ROD!

ROD to nazwa ogrodów społecznych, którym opiekuje się kolektyw powiązany z europejską siecią Reclaim the Fields, przeciwstawiający się nasilającemu zjawisku grabieży ziemi w miastach i na wsi, oraz globalnemu rynkowi żywności. Przestrzeń dawnych ogrodów działkowych, na terenie których działa kolektyw ROD, daje możliwość eksperymentowania z produkcją zdrowej, wysokowartościowej żywności, niezależnymi źródłami energii i technologiami, które pozwolą zastąpić te używane dziś, które mają destrukcyjny wpływ na środowisko. ROD to oddolnie zorganizowana przestrzeń dostępna dla każdego, w której wiedza i umiejętności przekazywane są za darmo i w przystępny sposób.

Jednak wszelkie działania społeczne są solą w oku wielkich korporacji. Spółka Dom Development zapowiedziała, że w ciągu dwóch tygodni zniszczona zostanie duża część ogrodów i stojących tam obiektów, w tym instalacji stworzonej przez międzynarodową grupę artystów, na której umieszczona jest turbina wiatrowa – przedmiot warsztatów dotyczących odnawialnych źródeł energii. Dekonstrukcja instalacji z turbiną wynika z nakazu Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, jednak zrównanie z ziemią większej przestrzeni ogrodów to już pomysł Dom Development. Spółka ma świadomość, że takie działanie to strata pieniędzy, ponieważ wciąż nie posiada ani praw do całości gruntu, ani praw do zabudowy. Przez ponad rok nie zwracała uwagi na działania kolektywu, mimo świadomości jego istnienia, ale teraz decyduje się na drastyczne kroki, które nie przyniosą pożytku ani jej, ani społeczności lokalnej.

Tymczasem w Warszawie wciąż brakuje miejsc, które w przejrzysty sposób szerzyłyby informację na temat światowego rynku żywności i jego wpływu na sytuację lokalną. Istnienie grupy, która promuję ideę suwerenności żywnościowej i energetycznej, oraz lokalnej samorządności jest bardzo cenne. Tym bardziej, że kolektyw w niekomercyjny sposób dzieli się wiedzą z zakresu uprawy i technologii (np. budowy małych turbin wiatrowych, produkcji nasion niemodyfikowanych genetycznie, ogrodnictwa, techniki budowy z materiałów z recyklingu, itp.)

Ziemia, powietrze, woda i energia stanowią podstawę naszego życia. Nie wyobrażamy sobie, że moglibyśmy płacić za dostęp do powietrza lub słońca. Już teraz coraz częściej prywatyzowane są zasoby wody, czy patentowane poszczególne gatunki roślin i zwierząt. Opłata licencyjna za posadzenie ogórka jest zwyczajnie absurdalna, tak samo jak absurdalne jest prawo by w imię zysku niszczyć, zatruwać bądź zabudowywać ogromne obszary gruntów, dzięki którym mamy co jeść. Szaleństwem jest pozbawianie się jedzenia produkowanego w najbliższej okolicy na rzecz importu na przykład z USA, Hiszpanii czy Kambodży. Ci, którzy kontrolują ziemię, kontrolują nasze życie, ponieważ to oni mają władzę nad tym co, i czy w ogóle, pojawi się na naszym stole.

Urbanizacja i rozbudowa, taka jak na warszawskim Mokotowie, gdzie działa kolektyw ROD, może przedstawiać siebie jako postęp zapewniający przestrzeń życiową dla rosnącej populacji miasta. Jednak rynek mieszkań i wynajmu tworzony jest przez spekulantów, a pułapki kredytowe i podwyższanie czynszów stwarzają warunki do tak zwanych „legalnych” eksmisji. W centrum miasta przestrzenie biurowe i biznesowe mają pierwszeństwo w stosunku do mieszkań. W rezultacie władze oddają deweloperom także ostatnie przestrzenie społeczne w pozostałych dzielnicach, z których do tej pory mieszkańcy korzystali za darmo. Wszystko rzekomo w odpowiedzi na rosnący głód mieszkaniowy.

Szkody dla środowiska powodowane przez takie projekty budowlane są ogromne i opierają się na całkowitym lekceważeniu zaspobów lokalnych. Nawet jeżeli ludzie mają nowe domy to środowisko w jakim przychodzi im żyć przypomina zabetonowaną klatkę z logiem osiedla, a ostatnim miejscem publicznym jest przystanek autobusowy. Urbanizacja to nie rozwój. Rozwój to zachowanie i odtworzenie zdrowej ziemi, produkcja żywności, dostęp do czystej wody i zrównoważone korzystanie z zasobów.

Dostęp do ziemi uważamy za podstawową gwarancję niezależności i praw każdego człowieka. Dlatego nie zgadzamy się na bezmyślne niszczenie terenu zielonego, który z przyczyn prawnych w ciągu najbliższych lat nie może zostać zagospodarowany w żaden inny sposób. Apelujemy o pozostawienie terenu ROD w nienaruszonym stanie!

Kolektyw ROD