strajk

Dlaczego warto strajkować?

Każdy strajk jest sygnałem dla pracodawców, że traktowanie pracowników poniżej pewnego poziomu będzie powodować ich opór. Dlatego konsekwencją strajku zawsze jest poprawa panujących warunków pracy (choćby na pewien czas i niekoniecznie w wymiarze, w jakim chcieliby tego strajkujący). W tym sensie strajki wyznaczają standardy pracy, a także płac.

Strajki są motorem zmian w kapitalistycznych społeczeństwach. Mogą wstrząsnąć światem, a przynajmniej jego fragmentami i zmieniać je na lepsze. Nie są powszechnie stosowaną metodą walki, ponieważ czasami wiążą się z ryzykiem: rozczarowaniem, upokorzeniem oraz materialnymi szkodami ponoszonymi przez protestujących. Dlaczego mimo to pracownicy strajkują? Ponieważ strajk to jedna ze skuteczniejszych broni przeciwko atakom ze strony szefów i państwa. Pracodawcy zdobywają coraz większą władzę nad pracownikami. Przykładem są aktualne zmiany w kodeksie pracy: ograniczenie płatnych nadgodzin oraz 8-godzinnego dnia pracy, zalegalizowanie modelu pracy „na zawołanie” pracodawcy.

Trudna sytuacja społeczno-ekonomiczna, w której się obecnie znajdujemy, wymaga zdecydowanej odpowiedzi. Odpowiedzi, która przekona władze i przedsiębiorców, że nie pozostaniemy bierni w obliczu postępującego ucisku i wyzysku. Wstrzymanie się od pracy jest jedną z możliwości. Strajk, który wiąże się ze stratami, jakie ponosi pracodawca z powodu zaprzestania produkcji (lub jej ograniczenia, czy spowolnienia w wypadku strajku aktywnego), jest taką formą walki, której pracodawca nie może zignorować. Nic więc nadzwyczajnego w tym, że prawo do strajku jest tak bardzo ograniczane, a „legalny strajk” tak trudny do przeprowadzenia. Gdyby jednak rezygnować z każdej formy walki i oporu, z którymi wiąże się ryzyko, wówczas pozostałyby do naszej dyspozycji tylko takie metody, które nie pozwalają na faktyczną realizację interesów pracowników. Argument niepoparty siłą – jak mówi powszechnie znana zasada – jest godny zignorowania. Strajk, a często już tylko jego zapowiedź, daje argumentom moc przekonywania.

W marcu tego roku strajk wszczęli robotnicy z włoskich magazynów IKEA. Mimo wszechobecnej propagandy kryzysu zakończył się on przyznaniem im podwyżek. Magazynierzy znali cykl produkcji w zakładach, wiedzieli, kiedy i jak protestować. Głównie kierowali się jednak prostym przeświadczeniem, że muszą „poważnie zaszkodzić” swoim szefom. W trakcie strajku doświadczyli wzmożonych represji. Mieli jednak pewność, że przemoc, której doświadczają, odzwierciedla poziom strachu przedsiębiorców o to, że protest rozleje się na inne zakłady, a nawet branże. Im silniejszy jest opór pracowników przed wyzyskiem, tym większe są represje biznesu i państwa, którzy nie chcą utracić kontroli nad pracownikami.

Bardzo często strajk spotyka się z gwałtowną reakcją ze strony szefów. Pracownicy ryzykują jednak nie tylko podczas protestów. W 2011 r. w Polsce zgłoszono 91 tys. wypadków przy pracy. W ich rezultacie ponad 600 osób doznało ciężkiego uszkodzenia ciała, a 348 straciło życie. Wśród nich było ponad 150 nastolatków w wieku od 16 do 18 lat. Jako powód wypadków niejednokrotnie podaje się naruszenie bezpieczeństwa pracy na skutek zaniedbań pracodawców lub powstających w wyniku nacisku na pracowników celem wymuszenia większej wydajności pracy. Represje, które spotkać mogą strajkujących, nie wydają się niczym szczególnym w porównaniu z warunkami, w jakich pracownicy zmuszeni są pracować każdego dnia.

Istnieje wiele form strajku, które można wykorzystać jako narzędzia oporu. Można zaprzestać świadczenia pracy, okupować zakład lub jego część, odmówić przyjmowania pokarmów, wykonywać swoje obowiązki w skrajnie powolny i dokładny sposób. W końcu można zorganizować masową akcję oddawania krwi lub wspólnie skorzystać z prawa do urlopu na żądanie. Zdarzają się sytuacje, że sama groźba strajku skłania pracodawcę do zrealizowania żądań pracowników.

W 2012 r. pracownice poznańskich żłobków otrzymały 15% podwyżki. Był to rezultat trwającego ponad rok konfliktu z władzami miasta o zwiększenie budżetu instytucji opiekuńczych dla najmłodszych. W tym czasie pracownice prowadziły spór zbiorowy z pracodawcą, organizowały blokady, pikiety, publikowały przygotowane przez siebie analizy. Opiekunki groziły przerwaniem pracy, ostatecznie jednak nie strajkowały, ponieważ władze uznały, iż jako pracownice samorządowe nie mają prawa do korzystania z tej formy nacisku. Każdego roku ministerstwo pozbawia prawa do strajku kolejne grupy zawodowe. W wypadku żłobków groźba strajku oraz wytrwałość w prowadzeniu konfliktu z urzędem miasta przesądziły jednak o podniesieniu płac.

Protest nie przyniósł opiekunkom wyłącznie korzyści finansowych. Przystępując do walki o poprawę swojej sytuacji materialnej, odzyskały godność i poczucie siły.  Wypowiedziany konflikt wzmógł także ich potrzebę oporu oraz samoorganizacji. Pracownicy nieraz powtarzają: „Zanim zdecydowaliśmy się na strajk, byliśmy niewolnikami, dziś jest inaczej”. Ich wybór odmienił przede wszystkim sposób, w jaki widzą siebie i świat.

Każdy strajk oraz każda walka jest motorem zmian, niezależnie od ich bezpośrednich rezultatów. Dlatego ostatecznie zawsze wygrywamy.

tekst napisany przez Magdę i Piotra z Inicjatywy Pracowniczej

Więcej info tu: www.strajk.org

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *