Antifa znaczy codzienny opór. Idziemy 8go!

police

 

Zapraszamy wszystkie osoby do udziału w demonstracji 8 listopada.  W przeddzień rocznicy nocy kryształowej maszerujemy “razem przeciwko nacjonalizmowi”.  Spotykamy się pod bramą główną Uniwersytetu Warszawskiego o godzinie 13:00.

To miejsce jest dla nas symboliczne.
Tam gdzie w latach 30 nożownicy z ONRu siali brunatny terror, tam gdzie w 68 roku nacjonalistyczna frakcja PZPR rozpoczęła czystki antysemickie. Ci, którzy kiedyś tworzyli getta ławkowe, decydując o tym kto może studiować, dziś chcą decydować o tym komu i co wolno wykładać.

Kontynuujemy walkę, którą prowadziły wówczas grupy oporu, min. PPS czy BUND. Dlatego na sztandarach niesiemy symbol trzech strzał. Przeciwko kapitalizmowi, faszyzmowi i wojnie.

Ostatni rok pokazał, że ofiary nacjonalizmu nie istnieją tylko na kartach historii, ale z dnia na dzień jest ich coraz więcej.
Dla nieudokumetnowanych imigrantek, które uciekły przed terrorem wojny i głodu, które szukają w naszym kraju bezpiecznego azylu, nacjonaliści mają kanister benzyny. W samym Białymstoku  polscy nacjonaliści podpalili kilkanaście mieszkań obcokrajowców, wycierając swoje  ręce i mordy patriotyzmem.
Wyrzucanym na bruk lokatorkom, także tym które włożyły ciężką pracę w odbudowę Warszawy, oferują kopniaki i łatkę darmozjadów.
W zaszłym roku próbowali podpalić i skatować dzikie lokatorki i lokatorów ze skłotów Przychodnia i Syrena, które od lat prężnie działają w walce o  to, by mieszkania pozostawały w rękach ludzi, a nie wielkich firm i deweloperów.
Osoby o innej orientacji seksualnej, które kiedyś niemieccy nacjonaliści zsyłali do obozów zagłady, dziś zsyłane są do podziemii przez polskich patriotów i boją się wyjść na ulicę w obawie przed brutalną przemocą. Nie trzeba być gejem, lesbijką czy osobą transseksualną by paść ofiarą tej przemocy, która skierowana jest na wszystkie osoby, walczące o wolność.
Nacjonalizm legitymizuje nie tylko przemoc wobec “obcych”, ale także wobec swoich bliskich.
Działacze narodowi z nienawiści do kobiet uczynili część politycznego programu, przytulając do serca damskich bokserów, których pełno w ich szeregach. Ich salonowy koleżka Korwin-Mikke publicznie wychwala gwałty, a ich wizja rodziny nie różni się od nazistowskiej- kobieta ma być bezwolnym inkubatorem do rozpłodu czystej rasy, dzieci niewolnikami rodziców, a biały mężczyzna panem.
Organizatorzy nacjonalistycznych demonstracji bardzo chętnie nadużywają historii, jako zasłony dymnej dla swoich działań i jako punktu honoru.

Gdy oni kadzą o bohaterach i sztandarach, widząc w sobie rycerzy i husarzy, my mamy inne skojarzenia.
Gdy aktywnie donoszą na nieudokumentowanych imigrantów i terroryzują ich, przypomina nam się historia szmalcownictwa w polsce.
I pamiętamy jakie wyroki wydawało na nich podziemie.
Gdy atakują związkowców- przypomina nam się poparcie Macieja Giertycha i zjednoczenia grunwald dla stanu wojennego.
I pamiętamy co myśleli o tym robotnicy i studentki, pamiętamy pierwszomajowe zadymy.
Gdy zapraszają faszystów z całej Europy- przypomina nam się jak zapraszali w hitlerowców w latach 30.
I pamiętamy nasz internacjonalizm- ofiarę dąbrowszczaków w wojnie z nacjonalizmem hiszpańskim.
Gdy atakują migrantów i Romów- podpalają mieszkania, tłuką szyby, biją przechodniów- przypominają nam się pogromy, które organizowali kiedyś.
I pamiętamy samoobrone żydowską i polską, która stawiała czoła czarnym sotniom NDecji i ONRu.
Gdy zaciągają się do wojska by okupować obce ziemie i strzlać do afgańskich kobiet, przypomina nam się co wermacht robił w polsce.
I pamiętamy opór partyzantów, pamiętamy walkę w lasach i miastach.
Gdy pobłażają im media- przypomina nam się jak kochały ich w latach 30.
I pamiętamy krzyk sprzeciwu jaki wznosił niezależny ruch antyfaszystowski.

Niezdolni do krytki systemu, są jego pożytecznym idiotami. Wykonują brudną robote, wspierjąc najokrutniejsze praktyki władz i policji.
Chcą zapchac flagą usta samotnym matkom i zakrzyczeć hymnem żądania płacowe. Dla bezdomnych mają tylko kopniaki.

My mamy inny pomysł na świat, globalny oświęcim nie jest naszą utopią.

Dlatego pustym sloganom przeciwstawiamy konkretne działania tu i teraz- wzajemną samopomoc represjonowanych związkowców, eksmitowanych lokatorek, nielegalnych imigrantek, wykluczonych osób niehetero, ludzi wszystkich ras, płci, wieku, orientacji – nasze siostrzaństwo w walce. Organizujemy się oddolnie, niezależnie, niehierarchicznie- jesteśmy wyrazem samoobrony przytomnej części społeczeństwa. Tworzymy prestrzeń bezpieczną dla każdego i każdej- nie tylko w skłotach, ale także na ulicach, osiedlach, w miejscach pracy. Dlatego nigdy nie będzie u nas fuhrerów którzy robią polityczną karierę na barkach innych, ani wzajemnych donosów na policje.
Kobiety nie są dla nas maskotkami, a wspólnota znaczy więcej niż tłum wiernych bezmózgów. Nasz antynacjonalizm to nie tylko sprzeciw- to inny sposób życia i działania na rzecz każdego i każdej z nas. Razem budujemy nie-faszystowski świat już dziś- możesz iść z nami, albo biernie patrzeć jak oni rosną w siłę – pamiętamy jak to się kończyło.
Mamy dość powtórek z historii.
Dlatego zapraszamy na demonstracje – nasze siostrzaństwo i braterstwo to najlepsza broń w walce z nacjonalizmem.

Syrena znaczy walka!
Idziemy 8go!

161=1312