Komentarz wobec oświadczenia przedstawicieli władz Warszawy
mżGsr (mimo że Gdynia się rozbudowuje)
Warszawa to tygrys Europy, rozwija się błyskawicznie, o czym świadczą kolejne szklane domy. Nie dopisuje tylko lud, przecierający oczy ze zdumienia, że skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle?! Prezydent i burmistrz twierdzą, że miasto nastawione jest na partnerską dyskusję, a problemy małych lokali użytkowych nie wynikają z polityki miasta. Warto by dostrzegli , że tak zwana polityka miasta to właśnie negocjowanie takich warunków, w których nawet małe punkty usługowe są w stanie funkcjonować, a mieszkańcy dzielnicy nie są pozbawieni dostępu do nich. Najlepszym komentarzem do rzekomej otwartości miasta na dyskusję jest sytuacja wspomnianej przez ciało prezydencko-burmistrzowskie pasmanterii. Po przeczytaniu oświadczenia pani ją prowadząca usiadła. «Proszę pana, ja nie mogę słuchać takich rzeczy, nie na moje zdrowie. Ten lokal — wcześniej spółdzielnia — to część mojego życia. Pracuję tu od 1979 roku, czyli chyba się ludziom przydaję. Ale przecież przy suwakach i sznurówkach nie obracam wielką gotówką. Po ostatniej podwyżce czynszu, do ok. 60 zł/m, żyję na granicy opłacalności. Poszłam nawet do urzędu, żeby negocjować niższą stawkę — zero dyskusji, jak pani tu nie idzie, proszę się przenieść do tańszej dzielnicy . Jak oni mogą tak w oczy, że są jakieś «partnerskie dyskusje»?! Podobnie wypowiada się krawcowa, prowadząca na rogu Wilczej i Marszałkowskiej swój zakład. «Tu jest krawiec od lat czterdziestych, teraz chcą zrobić kompleks urzędów. Nie ma gadki — wszyscy dostaliśmy wypowiedzenie umowy, jak jeden mąż»…. Te same historie wszędzie, od małych księgarni, przez domki fińskie, po stołeczne kamienice.
Olszewski i Bartelski spierają się o liczby: «na śródmieściu jest 226 pustostanów, a nie 2 tysiące jak twierdzi grupa protestująca». Pustostanów w Śródmieściu jest więcej niż dwa tysiące, ale w istocie — miasto zarządza coraz mniejszą ich liczbą. Autorzy nie wspomnieli bowiem, że w samym 2012 roku 1920 kamienic objęto roszczeniami, z czego w Śródmieściu niemal 500 z nich ma zostać oddanych w prywatne ręce. Już wkrótce ZGN może przestać mieć czym zarządzać, zaś w sprawie nieruchomości większy głos od burmistrza Bartelskiego będą mieć Mossakowski i Stachura. Optymiści trzymają kciuki, że nowy projekt ustawy regulującej reprywatyzację nie trafi do kosza jak poprzednie cztery.
Oczywiście granica «mienie publiczne — prywatne» zatarła się już dawno w świetle skrajnie neoliberalnych reform burmistrza Bartelskiego i prezydentki Warszawy: już teraz miasto jest zarządzane jak firma, a ZGN zmienił się w Zarząd Głodem Mieszkaniowym (5 tys., rodzin czekających na przydział lokalu nawet 10 lat, w świetle 6,4 tys. pustostanów komunalnych, z których 2 tysiące już zdążyły popaść w ruinę).
Tymczasem prezydent twierdzi: «Zaistniała sytuacja jest pokazaniem braku szacunku dla rozmów partnerskich i współpracy nad wspólnym rozwiązywaniem problemów». To, co władze nazywają «partnerskimi rozmowami», inni podsumowują: «psy szczekają, karawana jedzie dalej». Nie istnieje bowiem żadne «partnerstwo» — o nim moglibyśmy mówić, gdybyśmy byli równymi stronami. Jednak najważniejsze dziś projekty — jak choćby reprywatyzacja, czy program mieszkaniowy na najbliższe cztery lata — nie uwzględniają postulatów samych mieszkańców, którzy są kluczowym podmiotem w sprawie. Wspólną lokatorską analizę programu ledwo udało się odczytać przed głosowaniem na sesji rady miasta 13 grudnia, bowiem władze nakazały skrócić przemowy do 5 minut. Nie można się więc dziwić, że w ramach tzw. «rozwoju mieszkalnictwa», liczba lokali komunalnych programowo… spadnie o niemal 4 tysiące. Przypomnijmy, że dzieje się to w momencie, gdy mieszkania w ogarniętej spekulacją i prywatyzacją Warszawie już są droższe niż w Wiedniu.
Wobec pogarszającego się stanu rzeczy, prezydent nie może się dziwić że mieszkańcy biorą sprawy w swoje ręce, nie czekając na negocjacje i bankowe oferty kredytów na sto lat. Wszak ratusz również, po odejściu od tzw. «partnerskich rozmów», robi swoje.
Czekam na więcej info w sprawie tej nieruchomosci. Jestem dośc zaintrygowany