Bajko, przestań ściemniać — cofnij reprywatyzację, wstrzymaj licytację!

ludzie nie znaja sily

 

Historia naszej kamienicy jest typowym przykładem zakłamania i niegospodarności władz miasta. Dyrektor Biura Gospodarki Nierchumościami Marcin Bajko publicznie lamentuje, że miasto „nie chce, ale musi” oddawać wszystko w ramach reprywatyzacji. Władze zasłaniają się tu „wyższą potrzebą” – rzekomo nie mogą nic wskórać ilekroć przekazują w prywatne ręce domy, szkoły, parki i skwery.

A jednak dziś ta sama władza, mając w swoich rękach wszystkie narzędzia by z powrotem przejąć udziały w niegdyś reprywatyzowanej kamienicy przy Wilczej 30, wyzbywa się tej możliwości.

Reprywatyzacja według prawa nie jest przekazaniem własności – ratusz pozostaje właścicielem, oddając teren w użytkowanie wieczyste. W wypadku istotnej niedbałości prywaciarzy, miasto zawsze może wycofać użytkowanie i przywrócić publiczną własność.

Wilcza 30 to symbol katastrofalnych skutków reprywatyzacji – ile podobnych historii zna to miasto? Poprzedni dłużnik-spekulant wykazał się rażącą niedbałością o stan budynku, przeznaczył ją na niebyt i stworzył dla lokatorów piekło. Dziś, gdy okazało się że sam się zadłużył, wierzyciel, czyli miasto – wbrew krokodylim łzom dyrektora Bajki – nie robi nic, by przywrócić kamienicę pod swój zarząd. W zamian, licytuje dług spekulanta ponownie na pastwę wolnej amerykanki. Mało tego: tylko ratusz-wierzyciel może wnioskować o oszacowanie aktualnej wartości domu, za jaką odbędzie się licytacja. Tymczasem władze zrzekły się tego, uznając że wystarczy groteskowa suma na podstawie operatu szacunkowego sprzed…. dwóch lat! Rażącą niegospodarność ratusza przerasta tylko jego rażąca hipokryzja. Kolejny raz, wiarygodność władz wisi na włosku. Mają pełną możliwość by wstrzymać licytację i wycofać prywatne użytkowanie zadłużonych udziałów, które dotąd przyniosło tylko szkody tej kamienicy. Licytacja będzie dobitnym przykładem, że ratusz świadomie napędza reprywatyzację, będąc rzecznikiem prywatnych interesów spekulantów.

Kolektyw Syrena od początku apeluje o powstrzymanie reprywatyzacji w Warszawie. Zajęłyśmy ten dom, żeby powstrzymać jego postępującą degradację i w praktyce walczyć z głodem mieszkaniowym, tworzonym przez ratusz i prywatny rynek. Po zabójstwie Brzeskiej wyczerpały się łagodne formy protestu – każde z 1.200 mieszkań traconych rocznie przez miasto na rzecz kamieniczników jest warte bezpośredniej walki. Wierzymy, że taka walka to jednocześnie ważna metoda presji na ratusz, by przestał przyglądać się bezczynnie grabieży miasta. Jeśli tego nie robi, nie będziemy biernie czekać:

SYRENA ZNACZY WALKA – praktyczna, bezpośrednia walka z grabieżą miasta.

BAJKO, PRZESTAŃ ŚCIEMNIAĆ – WSTRZYMAJ LICYTACJĘ, COFNIJ REPRYWATYZACJĘ!