Apel o bojkot agencji FRONTEX
[youtube http://www.youtube.com/watch?v=_gej_vk9eaE&w=560&h=315]
Wraz z nowymi wytycznymi PR, FRONTEX przestał walczyć z nielegalną imigracją – jego głównym zadaniem jest “powstrzymać przemyt ludzi”. Jednak pracownicy agencji dobrze wiedzą, że w przeciwieństwie do nich uchodźcy najczęściej nie mogą zamawiać biletów na podróż zwykłą linią lotniczą. Tym bardziej ryzykownych i kosztownych dróg muszą szukać imigranci, i tym istotniej zasilają kapitał organizacji przestępczych, im większy budżet na aparat kontroli Twierdzy Europy ma FRONTEX i podległe mu krajowe straże graniczne. Cała retoryka na temat „walki z okrutnymi handlarzami ludźmi” to czysta hipokryzja: naprawdę agencja walczy z imigrantami, których wpycha w ręce lokalnych biznesmenów i spontanicznych przewoźników. Anty-imigrancka polityka UE tworzy dla nich miejsca pracy.
Jak wygląda życie i praca ludzi, którzy bez odpowiednich dokumentów dostaną się jednak do humanitarnej Polski? Sto tysięcy ukraińskich kobiet w Polsce może poświadczyć, że status “nielegalnych” pracownic pozbawia ich podstawowych praw. Jako osoba nielegalna, imigrant nie może negocjować warunków pracy i jest skazany na głodową pensję pod groźbą deportacji. To system sprawniejszy niż niewolnictwo. Pracodawcy, którzy trzymają w zanadrzu niewolników, dyscyplinują tym samym pracowników polskich, legalnych: pozycja tych ostatnich w negocjacji warunków pracy spada, kiedy można na ich miejsce zatrudnić osoby, którym z góry odebrano wszystkie prawa. Solidarna walka o zakończenie tych praktyk niewolniczych oraz o wspólne prawo pracy bez umów śmieciowych i zatrudnienia na czarno, leży w interesie pracownic i pracowników polskich i przyjezdnych, legalnych i “nielegalnych”.
Migracja nie jest przestępstwem – to zjawisko powszechne i stare jak świat. Możni tego świata stawiają mury tam, gdzie im wygodnie. Dla nich żadna odległość śię nie liczy. Dla innych, wywłaszczonych, wykluczonych i odartych z godności, nie ma potężniejszego dystansu niż te kilka kroków przez granicę. W dużej mierze jest to dziełem FRONTEXu – unijnej agencji deportacyjnej, organizatora imprezy na temat trudów imigracji, na którą nie został zaproszony żaden “nielegalny” uchodźca.
Apelujemy do autorów filmów, przedstawicieli mediów, uczelni wyższych oraz do przyszłych potencjalnych uczestników o głośny protest i bojkot wszystkich wydarzeń, których organizatorem, sponsorem lub członkiem jest FRONTEX i podległe mu krajowe straże graniczne.