CHCEMY BAZARU, NIE BLAZARU
«Chcemy bazaru, nie blazaru»- głosi napis, który powstał na ścianie budynku usytuowanego przy dawnej Hali Koszyki. Dziś hala już nie istnieje, a nowy właściciel terenu doprowadził do zamurowania okien w sąsiednich kamienicach.
Zabytkowa Hala Targowa Koszyki istniała od początków XX wieku. Przetrwała dwie wojny światowe. Nie przetrwała kapitalizmu.
W 2006 roku Hala została kupiona przez prywatną firmę. Od początku inwestorzy nie kryli swoich planów: w tym miejscu powstaną biurowce. Dla mieszkańców okolicznych kamienic to początek wykluczania ich z przestrzeni miejskiej.
Najpierw rozebrano halę targową — mieszkańcy stracili miejsce, w którym mogli robić codzienne, niedrogie zakupy; kupcy stracili miejsce pracy. W drugim etapie, w okolicznych kamienicach zamurowano większość okien wychodzących na teren dawnej hali. Większość, ale nie wszystkie. Procedury tej uniknęły mieszkania wykupione na własność, okien zostały pozbawione jedynie mieszkania komunlane. Dzięki temu, inwestor sprytnie ominął przepisy określające minimalną odległość pomiędzy budynkami. W ten sposób, biurowce mogły zostać zaprojektowane jako budynki przylegające bezpośrednio do już istniejących kamienic. Według inwestorów, okna były samowolą budowlaną. W rzeczywistości wykuto je tuż po II Wojnie Światowej, bez odpowiednich zezwoleń, podobnie jak większość domów wynoszonych wówczas z gruzów.
Odbudowa zniszczonej wojną Warszawy odbyła się dzięki wspólnemu wysiłkowi zwykłych mieszkańców, na własną rękę remontujących kamienice, w których potem zamieszkali. Aby zaspokoić ogromne zapotrzebowanie na lokale mieszkalne, dzielono duże, przedwojenne mieszkania na miejsze. Powstawały w ten sposób pomieszczenia, w których należało wybić nowe okna. Niestety, deweloperzy pozostają niewzruszeni. Okna uznają za samowolę budowlaną, aby móc swobodnie projektować biurowce, nie zważając na potrzeby mieszkańców.
Dorota Wysokińska-Kuzdra z Griffin Group, powiedziała, że: «nowa Hala Koszyki pozostanie obiektem handlowym, a jednocześnie wyjdzie naprzeciw potrzebom ludzi świadomych, poszukujących, nieobojętnych i otwartych na to, co nowe».
Obecnie pozostałości po Hali to droga restauracja, ekologiczny bazar i galeria sztuki — kolejne miejsca, które potwierdzają tezę, że Hala Koszyki przestała służyć wszystkim mieszkańcom; teraz dostępna jest jedynie dla bogatych.
Władze Warszawy, które powinny być naszymi reprezentantami, pod dyktando inwestorów realizują jedynie interesy najzamożniejszych warstw społeczeństwa, gardząc potrzebami mieszkańców. Bo jak inaczej nazwać pozbawianie ludzi okien w ich domach?
Obecny inwestor: Griffin Real Estate.