„nieakceptowalną eskalację konfliktu, niepotrzebną agresję, nieuzasadnione naruszenie autonomii innego koletywu i maczystowski pokaz siły” – oświadczenie Food Not Bombs Poznań

Od kilku dni z przykrością śledzimy przebieg konfliktowej sytuacji z udziałem osób ze skłotów Syrena i Przychodnia. Uzna_liśmy_łyśmy, że jako kolektyw powiązany ze środowiskiem anarchistycznym, powinn_iśmy_yśmy odnieść się do tej sytuacji, nawet nie mając pełnej wiedzy na temat jej szczegółów. Pisząc tego posta zakładamy, że osoby, które go czytają, są zapoznane z sytuacją. Z tego powodu – aby nie rozwlekać tekstu jeszcze bardziej – nie będziemy robić podsumowań wydarzeń i wersji obu stron.
Z naszą obecną wiedzą na temat sytuacji nie mamy zamiaru oceniać na ile zasadne były oskarżenia o queerfobię i przemoc wobec wyrzuconej z Syreny osoby, wiemy jednak, że nie byłby to niestety pierwszy raz kiedy takie zjawiska mają miejsce w środowisku anarchistycznym i nie zamierzamy takich oskarżeń lekceważyć (zwłaszcza tych dotyczących przemocy). Uważamy, że kolektyw ma pełne prawo do usunięcia ze wspólnej przestrzeni mieszkalnej osoby, z którą nie czuje się komfortowo/bezpiecznie (i zasłanianie się uniwersalnym prawem do mieszkania nic w tej kwestii nie zmienia), ale nie wiemy czy procedury mające na celu usunięcie tej osoby wyglądaly w tym wypadku tak jak powinny. Z drugiej strony, nie mamy też wystarczającej wiedzy, żeby rozstrzygać słuszność oskarżeń o uprzedzenia na tle etnicznym/narodowościowym wysuwanych przez Przychodnię wobec części osób z Syreny. Nie będziemy również bawić się w ocenianie tego, co który skłot w związku z zaistniałą sytuacją publikuje w social mediach.
Mamy natomiast jednoznaczny osąd wobec samego ataku dokonanego na skłot Syrenę przez osoby z Przychodni i jego późniejszej okupacji. Niezależnie od szczegółów wcześniejszej „eksmisji”, uważamy takie działanie (dokonane w dodatku jako niemal natychmiastowa reakcja) jako nic innego jak nieakceptowalną eskalację konfliktu, niepotrzebną agresję, nieuzasadnione naruszenie autonomii innego koletywu i maczystowski pokaz siły. Nie popieramy takich metod „rozwiązywania” konfliktów w środowisku, którego jesteśmy częścią i kompletnie nie kupujemy retoryki o usprawiedliwianiu tego „walką z eksmisjami”. Na marginesie, uważamy również, że nazywanie usunięcia skonfliktowanej osoby ze wspólnej przestrzeni mieszkalnej „ruchem czyścicielskim” jest straszną hiperbolą i kompletnie nie na miejscu.
Na końcu chcemy jeszcze dodać, że nie podoba nam się również fakt, iż wokół wspomnianej sytuacji pojawia się sporo retoryki nastawionej na minimalizowanie szkód wizerunkowych, ignorowanie problemów środowiskowych i łagodzenie konfliktu w imię spójności i siły ruchu anarchistycznego. Naprawdę, to mgliste dobro ruchu nie jest zbyt dużo warte jeśli anarchistyczne ideały są w tym ruchu w tak opłakanym stanie, że kompletnie niepotrzebna napierdalanka między skłotami została przez część osób uznana za właściwą i akceptowalną formą rozwiązywania wewnętrznych konfliktów. Zaadresowanie fundamentalnych środowiskowych problemów, ze zmianą podejścia do występującej w ruchu przemocy na czele, jest dużo ważniejsze niż to, czy prawackie trolle obśmieją nas w memach czy nie.
Food Not Bombs Poznań
https://www.facebook.com/jedzeniezamiastbombpoznan/posts/2394744893989591

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *