Relacja z blokady eksmisji przy Obrońców Tobruku

dd2O zagrożeniu eksmisji pani Agnieszki pisaliśmy tutaj.

Dziś rano o godzinie 9:00 przy ulicy Obrońców Tobruku zebrała się grupa około 40 osób, w celu zablokowania eksmisji pani Agnieszki na bruk. Pani Agnieszka padła ofiarą zawodowego lichwiarza, który wykorzystując jej podeszły wiek i stan zdrowia psychicznego, dokonał podłej manipulacji, czego rezultatem jest jej ogromne zadłużenie.

Osoby przybyłe na miejsce nie zgadzają się z praktyką komornika Brojka, który niczym lekkoatleta przeskakuje nad procedurami własnego zawodu próbując wyprzedzić reakcję sądu. Nie chcąc tracić czasu na « sprawiedliwość » komornik wysłał trzy kolejne powiadomienia w jednej kopercie, tak by sąd nie zdążył przesłać decyzji o zawieszeniu wykonania eksmisji. Zgodnie z jego przypuszczeniami, sąd wydał tę decyzję o czym komornik wiedział już w czwartek 16 lipca. Tym niemniej liczył, że uda mu się eksmitować lokatorkę zanim sąd doręczy mu listownie pismo.

Mimo zachwytu, który mogłyby budzić jego umiejętności prawno-sportowe, dziś rano nie udało mu się wygrać. Być może zawiódł go doping lichwiarza Dąbrowskiego, a okazało się też, że po stronie schorowanej starszej pani znajduje się pokaźne wsparcie. Wstępne zwycięstwo zostało ogłoszone już po rozmowie telefonicznej z kancelarią komorniczą, w której poinformowano nas o zawieszeniu czynności eksmisyjnych na dzisiaj. Całej sytuacji przyglądała się przybyła na miejsce policja w nieoznakowanym samochodzie, nazbyt nieśmiała jednak by go opuścić.

Blokujący eksmisję zdecydowali się nie ufać komorniczemu sumieniu, część z nich udała się więc do jego kancelarii by uzyskać decyzję o zawieszeniu wykonania eksmisji na piśmie.

Bezpodstawnie odmówiono wydania pisma, w konsekwencji czego kilkanaście osób okupowało biuro przy ulicy Polnej 48. Pracownice kancelarii wykazały się niepospolitą lojalnością, bohatersko próbując osłaniać interesy bandyty. Gdyby mogły zasłonić go własnym ciałem pewnie by to zrobiły, ale niestety nie nadarzyła się taka okazja, bo Brojek bał się przyjechać. Nawet policja, która zwykła jest bronić praw silniejszego do bycia silnym, po przybyciu na miejsce była zmieszana całą sytuacją. Nie wiedzieli po czyjej stanąć stronie i konsternacja potrwała jeszcze chwilę, pomagając tym samym przedłużyć blokadę biura. Po chwili w zamieszaniu wszystkim osobom udało się oddalić.

Wiemy że ta żonglerka prawna nie zdarzyła się po raz pierwszy. Nie wystarczy bowiem że prawo samo w sobie chroni tylko bogatych, widać trzeba jeszcze twórczego udziału jego egzekutorów by powykańczać wszystkie bezbronne staruszki.

Naszą rolą jest by stanąć podobnym typom na drodze, bez względu na to, czy ich decyzje są podparte obowiązującym prawem. Tak jak to czy sami będą poruszać się w granicach prawa czy nie – zależy od nich samych, tak i dla nas solidarność międzyludzka będzie zawsze stała ponad jego granicami.

Blokujmy każdą eksmisje!
Razem, oddolnie i niehierarchicznie!
Bez karierowiczów, polityków i poza konsumpcyjnym charytatywnym spektaklem!
Wytwórzmy tę siłę, która zmiecie Brojków, Dąbrowskich i innych łasych na kasę zawodników!
Organizujmy się i stawiajmy opór!