30 tysięcy pln z budżetu miasta na promocje reprywatyzacji
Jednym z elementów «kryzysu reprywatyzacyjnego» w Ratuszu i związanym z nim strachem o utratę władzy była kampania wizerunkowa w prasie. 26 sierpnia pani prezydent Hanna Gronkiewicz Waltz zamieściła w trzech ogólnopolskich gazetach całostronicowe reklamy pt. #Reprywatyzacja. Były to: Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita i Dziennik Gazeta Prawna.
Treść reklamy miała nas przekonać, że tzw. mała ustawa reprywatyzacyjna jest ogromnym sukcesem, który zawdzięczamy pani Prezydent. Wg. pani Prezydent od teraz możemy spać spokojnie: parki, skwery, zieleńce pozostaną własnością Urzędu Miasta, szkoły i przedszkola także.
Oczywiście reklamy ani słowem nie wspomniały o tym, że ustawa w żaden sposób nie zabezpiecza interesów lokatorów reprywatyzowanych kamienic z mieszkaniami komunalnymi. Na konferencji prasowej w tym tygodniu, nowy wiceprezydent miasta Pahl wyjaśnił, że pomimo telewizyjnych obietnic prezydent HGW zwroty nie zostaną zamrożone. Na śródmiejskich ulicach słychać, że Pahl sam jest w posiadaniu roszczeń. Zatem nic się nie zmieniło, nawet nie zamknięto BGNu (Biuro Gospodarowania Nieruchomościami) czy BPLu (Biuro Polityki Lokalowej). Nie było też żadnej wzmianki o jakiejkolwiek próbie naprawy szkód, jakie przez ostatnie 25 lat wyrządziła bierność wszystkich kolejnych władz Miasta Stołecznego Warszawy.
Bo po co o tym wspominać? Los lokatorów komunalnych mieszkań był i jest obojętny dla władzy. Najlepszym dowodem na to jest kompletny brak zainteresowania rozwiązaniem sprawy lokatorskiej sprawiedliwie dla lokatorów, a wiec strukturalnie. Dla PiS i PO, a także aspirujących do władzy jak Nowoczesna, reprywatyzacja to tylko gra o tron (przecież wiadomo, że dla ultra-neoliberałów, mieszkanie to nic więcej jak towar). Chińskie powiedzenie brzmi: «W kryzysie prezentują się nowe możliwości». Tak też dla niektórych pojawiła się w aferze reprywatyzacyjnej możliwość awansu. Przeszłe krytyczki reprywatyzacji, jak Joanna Erbel, dziś bronią władz, wierząc że w porozumieniu z elitami leży siła… no i kontakty, fajne imprezy i potencjalny stołek dla siebie, tak na marginesie. Dla większości klasy średniej lokatorów po prostu nie ma na ekranie – a to do niej były kierowane te reklamy. Porozumienie, które miało być zawarte w grudniu 2014 roku między radnymi śródmieścia z Platformy Obywatelskiej a radnymi z Miasto jest Nasze (którego przewodniczącym jest Jan Śpiewak, kreowany przez media na lidera ruchu anty-reprywatyzacyjnego) także lokatorów po prostu nie widziało w tej historii. W porozumieniu składającym się z 12 punktów problem reprywatyzacji znajduje się dopiero w punkcie trzecim i to dokładnie tylko w zakresie dotyczącym parków, szkół i przedszkoli. Dziś Miasto Jest Nasze słusznie i merytorycznie krytykuje skandal reprywatyzacji, jednak nadal omija wątek sprawiedliwości społecznej.
Należy naprawić krzywdy wyrządzone lokatorom, żądamy zadośćuczynienia! Siła warszawskich lokatorów leży w samoroganizacji i walce o nasz wspólny interes. W tym celu cztery warszawskie organizacje lokatorskie – Kolektyw Syrena, Ruch Sprawiedliwości Społecznej, Komitet Obrony Lokatorów i Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów – wspólnie wypracowały następujące postulaty:
1) Założyć fundusz odszkodowawczy dla osób pokrzywdzonych przez przejęcia
2) Abolicja długów
3) Moratorium na eksmisje z zasobów miejskich
4) Poszerzenie zasobu komunalnego
w dodatku,
5) cofnąć podwyżki czynszów w lokalach komunalnych
Tymczasem Prezydent HGW, bojąc się utraty władzy, zamieszcza reklamy, wykorzystując do tego pieniądze z budżetu miasta. Za zamieszczenie reklam zapłacono łącznie 19113,84 pln (Gazeta Wyborcza: 4610,27 pln, Dziennik Gazeta Prawna 5409,48 pln, Rzeczpospolita 9094,09 pln). Prawie dwa tygodnie póżniej Urząd Miasta publikuje korzystne dla siebie wyniki badań opinii publicznej. Koszt badania: 11316 pln. Czyli ponad 31 tysięcy! Dużo? Mało? Trzydzieści tysięcy to równowartość zasiłku rodzinnego wypłacanego ponad 340 rodzinom. Albo dodatek mieszkaniowy dla ponad 80 rodzin – lokatorów mieszkań komunalnych.
cały tekst porozumienia PO-MJN:
PDF